parallax background

Wpływ pandemii COVID-19 na rynek pracy w Polsce

Polski rynek pracy w pandemii COVID-19

Pandemia COVID-19 odcisnął silne piętno na funkcjonowaniu gospodarek światowych oraz rynku pracy. Kraje europejskie wielokrotnie już były poddawane szokom ekonomicznym, ale dotychczas nie dotykały one wszystkich krajów tak silnie w tym samym momencie. W marcu 2020 roku gospodarki zostały dotknięte nieoczekiwanym wstrząsem. Natychmiast po ogłoszeniu przez Światową Organizację Zdrowia stanu pandemii COVID-19, rządy większości krajów na świecie wstrzymały swój rozwój gospodarczy, koncentrując środki na pomocy poszkodowanym przez COVID-19 oraz opiece zdrowotnej. Wskutek tych działań na rynku pracy nastąpiło tąpnięcie. Gwałtowne decyzje spowodowały nie tylko wzrost bezrobocia, ale też bierności zawodowej oddziałując na relacje pracownik-pracodawca.

Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) stopa bezrobocia zarejestrowanego na koniec sierpnia 2020 r. wyniosła 6,1%, czyli pozostała bez zmian wobec danych z lipca. W sierpniu 2019 r. stopa ta wyniosła 5,2%. Liczba zarejestrowanych bezrobotnych w końcu sierpnia 2020 r. wyniosła 1 028 tys. wobec 1 029,5 tys. miesiąc wcześniej i w porównaniu do 865,5 tys. przed rokiem.

Reakcje rządów poszczególnych krajów polegały na wprowadzeniu rozwiązań oszczędnościowych dla przedsiębiorstw. Takie rozwiązanie wprowadziła również Polska. W obecnej sytuacji mogłoby się wydawać, że polski rynek pracy cechuje się większą odpornością, dzięki czemu skutki kryzysu pandemicznego nie są tak odczuwalne.

Czy tak jest faktycznie? Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie.

 

Wskaźnik Rynku Pracy (WPR)

Jak podaje Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, Wskaźnik Rynku Pracy (WPR), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach wielkości bezrobocia, wzrósł w listopadzie o ok. 4 pkt. Wielu ekspertów jest zgodnych, że trzecia fala pandemii i lockdown mogą mieć negatywne skutki dla rynku pracy. Zdaniem BIEC trzecia fala COVID 19 i narodowa kwarantanna z pewnością odciśnie swoje piętno na wynikach finansowych wielu przedsiębiorstw. Może mieć również negatywne skutki dla rynku pracy. Na chwilę obecną stopa bezrobocia rejestrowanego na kolejny miesiąc pozostała bez zmian — od czerwca br. utrzymuje się na poziomie 6,1 proc. Z kolei, po uwzględnieniu czynników sezonowych, od lipca br. stopa bezrobocia wynosi 6,4 proc.
W poprzednim miesiącu odnotowano spadek wielkości WPR o niespełna 1 punkt, co stanowiło kontynuację, trwającej cztery miesiące, tendencji spadkowej. Jako przyczynę tego zjawiska analitycy wskazują wzrost kwoty zasiłków dla bezrobotnych. Od 1 września br. wysokość zasiłku wzrosła z niespełna 900 do 1200 zł. W badaniu zwrócono uwagę na fakt, że inne czynniki oddziałują „dość istotnie w kierunku wzrostu wartości wskaźnika”, Tak więc specjaliści prognozują pogorszenie sytuacji na rynku pracy i wzrost stopy bezrobocia.

W projekcie nowelizacji tegorocznego budżetu przyjęto wskaźnik bezrobocia rejestrowanego na poziomie 9% na koniec roku, natomiast przedstawiciele rządu szacowali ostatnio, że wskaźnik ten na koniec roku zmieści się w przedziale 7-8%

Wskaźnik osób bezrobotnych

Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych we wrześniu zwiększyła się o 5 proc. w ujęciu miesięcznym, ale w październiku zmalała o ok. 12 proc.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że nie odnotowano istotnych zmian w odsetku nowo zarejestrowanych osób bezrobotnych, które w momencie rejestracji spełniały kryterium otrzymywania zasiłku dla bezrobotnych. Tak więc zdaniem ekonomistów wzrost kwoty był więc konsekwencją wzrostu wysokości zasiłku dla bezrobotnych. Pozytywne zaś oceniono dane dot. liczby bezrobotnych, którzy zostali zwolnieni z przyczyn leżących po stronie zakładów pracy. Jak podkreślono wielkość tej grupy bezrobotnych zmalała. Złe wieści płyną jednak od strony prognozy dot. wielkości zatrudnienia w najbliższych miesiącach, która zdecydowanie się pogorszyła. Analitycy wyraźnie wskazali na fakt, że „zaczęła przeważać liczba przedsiębiorstw planujących redukcję liczby zatrudnionych pracowników, nad tymi planującymi wzrost zatrudnienia”.
Kiedy polski rynek pracy odbije się od dna? Otóż planowana odbudowa rynku pracy nastąpi w perspektywie 2022 roku. W kwestii poziomu zatrudnienia natomiast istnieje ryzyko, że może nie powrócić w pełni do poziomu sprzed pandemii z uwagi na postępujące problemy podażowe na polskim rynku pracy.

 

Trendy rynku pracy w wyniku pandemii

W rozmowie z ISBnews zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Andrzej Kubisiak mówi:

„Dopiero w 2021 roku będziemy obserwować pierwsze od wybuchu pandemii spadki stopy rejestrowanego bezrobocia — oczywiście, najsilniejsze w okresie wakacyjnym. Natomiast odbudowa rynku pracy to raczej perspektywa 2022 roku. Ta perspektywa wydaje się bardziej być bardziej prawdopodobna z uwagi m.in. na to, że specyfiką rynku pracy w Polsce wciąż są duże problemy podażowe, z czym weszliśmy w obecny kryzys”.

Podkreślił on również, że najbliższa dekada to czas, kiedy kurczenie się rynku pracy będzie najbardziej zauważalne. Analiza tegoż eksperta wskazuje, że trendy rynku pracy sprzed pandemii powrócą dopiero w 2022 roku. Jeśli chodzi o wskaźnik osób bezrobotnych, istnieje ryzyko, że będzie on nieco wyższy niż przed pandemią.
Według znawców dodatkowym, ale jednocześnie niezwykle znaczącym czynnikiem, który będzie decydował o odbudowie rynku pracy po pandemii, jest powrót pracowników do pełnego wymiaru godzin pracy.

Według Eurostatu w II kw. wskaźnik wakatów w całej Unii Europejskiej wyniósł 1,6% wobec 1,9% kwartał temu i 1,3% rok temu. Spośród krajów, których danymi dysponował Eurostat, najwyższy wskaźnik wakatów odnotowano w Czechach (5,4%) oraz w Belgii (3,1%), Austrii (2,6%), natomiast najniższy — w Grecji (0,3%) oraz w Irlandii, Hiszpanii, Polsce, Portugalii i Rumunii (po 0,7%). W przypadku Polski wskaźnik wyniósł 0,6% w I kwartale br.

Migracje w wyniku lockdownu

Ważnym wskaźnikiem, który świadczy o tym, że rynek w pracy w Polsce odbudowuje się po lockdownie, jest powrót wszystkich osób do pełnego czasu pracy. Na koniec sierpnia 22% Polaków wskazywało, że pracuje w wymiarze czasu pracy mniejszym niż w lutym tego roku, przy czym na początku wakacji odsetek ten sięgał ok. 30%. Obserwuje się więc nieznaczną poprawę w tym zakresie. Obrazując kwestię rynku pracy, należy także zwrócić się w kierunku pracowników spoza granic Polski. Migracje to kolejny czynnik, który ma kluczowy wpływ na podaż pracy w procesie odbudowy rynku pracy w czasie kryzysu.
Polski rynek pracy bazuje głównie na pracowniku z Ukrainy, gdzie Covid-19 panuje na dużo większą skalę niż w naszym kraju. Kreuje to ryzyko, które należy wkalkulować w procesy migracyjne. Do nich należy również populacja Polaków, którzy pracują poza granicami kraju. Ta grupa ludzi będzie istotnym elementem postpandemicznym po stronie podaży rynku pracy. Prognozowane są silne procesy wypychające te osoby z krajów, w których aktualnie pracują. Niefortunnie zbiega się to w czasie z „twardym Brexitem”. W Wielkiej Brytanii w wyniku lockdownu ponad 650 tys. straciło zatrudnienie, w tym Polacy, którzy w obliczu niepewnej sytuacji na rynku pracy podejmą decyzję o powrocie do kraju. Oceniając strukturę rynku pracy w wyniku kryzysu gospodarczego wywołanego pandemią, największy przyrost bezrobotnych obserwuje się jednak w grupie młodych pracowników, gdzie szczególną część zajmują osoby do 30. roku życia.

 

Stopa bezrobocia

Z danych opublikowanych przez OECD (The Organisation for Economic Co-operation and Development), w wyniku lockdownu stopa bezrobocia w tej grupie wrosła z 11,3% do niemal 18% w krajach rozwiniętych. Dla młodych ludzi uczestnictwo w tym kryzysie rynku pracy jest wyjątkowy, bo przecież lockdown uderzył w branże wręcz przesycone osobami młodymi (gastronomia/fitness/hotelarstwo). W Polsce wśród osób młodych na przestrzeni roku bezrobocie wzrosło o 23%, przy czym ta grupa ulega także największej dezaktywizacji zawodowej. Jak można zaobserwować w badaniach rynku zatrudnień, młodzi ludzie wchodzący na rynek pracy w kryzysie gospodarczym ponoszą tego konsekwencje o wiele dłużej, niż trwa kryzys. Wpływa to negatywnie zarówno na ich wysokość zarobków, jak i szanse realizacji kariery zawodowej czy też formy zatrudnienia.
OECD wskazuje, że obecne uderzenie w rynek pracy znajduje się na poziomie 10 krotnie silniejszym niż w 2008 roku, a pandemia przez swój nagły, wręcz szokowy charakter w krótkim terminie uwidoczniła również niezauważalny w takim stopniu problem na rynku pracy, jakim jest wykluczenie cyfrowe. Nawet 20% rynku pracy w Polsce może potencjalnie pracować zdalnie, a jak wskazują analizy w szczycie lockdownu pod koniec marca 2020. Było to aż 15% zatrudnionych.

 

Podsumowanie

Wyniki prowadzonych analiz wskazują, jednoznacznie, że pandemia COVID-19 wpłynęła negatywnie na funkcjonowanie rynku pracy w Polsce. Obserwuje się zmniejszenie liczby osób pracujących, co jest sukcesywnie rekompensowane wzrostem liczby ludności biernej zawodowo, oraz relatywnie w mniejszym zakresie liczby bezrobotnych. Na polskim rynku pracy zauważa się tendencję do zwiększenia niepełnego wykorzystania zasobu osób zatrudnionych. Zauważalny jest skokowy wzrost liczba nieobecności w pracy z powodu przerw w działalności zakładu pracy. W okresie pandemii COVID-19 obserwuje się zmiany także znaczące zmiany organizacji pracy, tj. większy odsetek pracujących wykonuje swoją pracę w domu.

Na podstawie uzyskanych wyników można stwierdzić, że skutki kryzysu COVID-19 w Polsce w odniesieniu do rynku pracy wydają się mniej dotkliwie, niż wstępnie szacowano. Skutki szoku COVID-19 mogą zmienić całkowicie tendencje obserwowane w I i II kw. 2020 roku. Na długookresowe oceny odporności polskiego rynku pracy trzeba będzie jednak niestety poczekać, choć niewątpliwe warto pochylić się nad tematem już teraz.

Wpływ pandemii COVID-19 na rynek pracy w Polsce
This website uses cookies to improve your experience. By using this website you agree to our Data Protection Policy.
Read more